Odpowiedzialność Członków Zarządu
Dawno temu, na aplikacji adwokackiej jeden z prowadzących zajęci – mec. Dariusz Wnuk - starał się wpoić grupie, w tym mi, dlaczego skutecznie pozwać członka zarządu spółki kapitałowej nie jest tak łatwo. Opowiadał o charakterze prawnym tej odpowiedzialności, wyróżniając dwa zasadnicze stanowiska: odszkodowawczy i gwarancyjny. Ze znaną sobie lekkością perorował, że każdorazowo, gdy zgłaszał się do niego klient jako pozwany z art. 299 k.s.h. to sprawa była ostatecznie wygrana. Drapałem się wtedy po głowie, bo za każdym razem kiedy klient przychodził do naszej kancelarii pozwać członka zarządu to ostatecznie wygrywał. Cóż, w tamtym czasie nigdy nie musiałem skonfrontować się procesowo z zagadnieniami wykładanymi przez Mecenasa, co mogło walnie przyczynić się do pozytywnych wyników. Istotę odpowiedzialności członków zarządu zdałem się pojąć lata później, już będąc syndykiem. To perspektywa upadłościowa bowiem umożliwia dostrzeżenie złożoności zagadnienia. Zapraszam Państwa na fascynującą podróż w głąb odpowiedzialności reprezentantów za zobowiązania spółki kapitałowej.
Podstawy.
Podstawą prawną odpowiedzialności członków zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością jest art. 299 k.s.h., natomiast osób zarządzających prostą spółką akcyjną (członków zarządu albo rady dyrektorów) – tożsamy w swej treści art. 300132 k.s.h. Wskazane przepisy stanowią, że jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania. Prosta spółka akcyjna to dość nowe dziecko prawa handlowego, a brzmienie przepisów jest identyczne, przez co dotychczasowy dorobek doktryny i orzecznictwa opierany jest na gruncie art. 299 k.s.h. oraz może znaleźć bezpośrednie zastosowanie przy prostej spółce akcyjnej.
Czemu w ogóle członkowie zarządu mają odpowiadać za zobowiązania spółki? Wydaje się to dość oczywiste: istnieniem takiej normy prawnej co do zasady wymuszamy podejmowanie przez menadżerów działań racjonalnych, maksymalizujących szanse odzyskania należności przez wierzycieli spółki. Jeśli zarząd nie odpowiadałby za działania podmiotu, który reprezentuje to przedsiębiorstwo mogłoby wyzbyć się majątku, faktycznie zlikwidować działalność i zostawić wierzycieli z niczym. Skutkowałoby to w skali marko drastycznym spadkiem zaufania w obrocie gospodarczym i stnaowiło hamulec rozwoju.
Odpowiedzialność zarządu zawiera w sobie wszystkie zobowiązania spółki, nieależnie od ich źródła. Może to być zatem niezapłacona faktura, nienależne świadczenie, zaległe wynagrodzenie za pracę, czy należności publicznoprawne – w tym ostatnim przypadku zwracam jednak uwagę na art. 116 ordynacji podatkowej, który stanowi przepis szczególny umożliwiający ekspresową egzekucję z majątku reprezentantów w razie bezskuteczności z majątku spółki.
Odpowiedzialność ta ma charakter subsydiarny, zatem jest uzależniona od pierwotnej bezskuteczności egzekucji z majątku spółki. Warto w tym miejscu zasygnalizować, że najczęściej fakt tej bezskuteczności dowodzi się postanowieniem komornika sądowego o umorzeniu postępowania egzekucyjnego wobec bezskuteczności, nie jest to jednak wyłączny środek dowodowy, z którego można wywieść brak możliwości wyegzekwowania długu od spółki. Obiektywny materiał dowodzący brak majątku, z którego moglibyśmy ściągnąć należne nam świadczenie w zupełności wystarcza spełnieniu tej przesłanki.
Zakres temporalny odpowiedzialności przedstawia się w uproszczeniu tak, że odpowiadamy za zobowiązania powstałe (niekoniecznie wymagalne) w czasie kiedy pełniliśmy funkcję członka zarządu. Jeżeli zatem zaczynamy tracić płynność finansową w spółce, dochodzi do zagrożenia niewypłacalnością albo niewypłacalności a naszą odpowiedzią jest tylko rezygnacja z funkcji – to niestety nie tędy droga.
Członek zarządu odpowiada na zasadzie domniemanej winy za szkodę wyrządzoną wierzycielowi spółki z powodu zaniedbania w złożeniu we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości lub podjęcia postępowania restrukturyzacyjnego.
Przesłankami odpowiedzialności z art. 299 § 1 k.s.h. są:
1) szkoda,
2) istnienie zobowiązania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością,
3) bezskuteczność egzekucji z majątku spółki,
4) związek przyczynowy między szkodą a niezłożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości.
Szkoda stanowi przesłankę odpowiedzialności członka zarządu jedynie w sytuacji, gdy tę odpowiedzialność uznamy za odpowiedzialność o charakterze odszkodowawczym, o czym będę więcej pisał poniżej. Spełnienie powyższych przesłanek jest też ułatwione poprzez występowanie kilku domniemań charakterystycznych dla tego instrumentu prawnego.
Członek zarządu może się uwolnić od odpowiedzialności, jeżeli wykaże, że:
- we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości
- lub w tym samym czasie wydano postanowienie o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego albo o zatwierdzeniu układu w postępowaniu w przedmiocie zatwierdzenia układu,
- albo że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło nie z jego winy,
- albo że pomimo niezgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości oraz niewydania postanowienia o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego albo niezatwierdzenia układu w postępowaniu w przedmiocie zatwierdzenia układu wierzyciel nie poniósł szkody.
Standardowo w praktyce procedura wygląda następująco:
Wierzytelność w stosunku do spółki -> wezwanie spółki -> pozew przeciwko spółce -> tytuł wykonawczy przeciwko spółce -> egzekucja przeciwko spółce -> bezskuteczność egzekucji przeciwko spółce -> wezwanie członków zarządu -> pozew i egzekucja przeciwko członkom zarządu.
Należy też koniecznie wspomnieć o art. 21 ust. 3 prawa upadłościowego, zgodnie z którym dłużnik oraz – w przypadku osoby prawnej albo innej jednostki organizacyjnej nieposiadającej osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną – osoby, które na podstawie ustawy, umowy spółki lub statutu mają prawo do prowadzenia spraw dłużnika i do jego reprezentowania, ponoszą odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie.
Odpowiedzialność odszkodowawcza czy gwarancyjna?
Wydawałoby się, że powyższe zasady odpowiedzialności członków zarządu brzmią prosto, przynajmniej dla prawników. Tymczasem o charakterze prawnym tej odpowiedzialności napisano szereg komentarzy, glos, polemik, przeprowadzano konferencje naukowe. Zaznaczam też w tym miejscu, że stu procentowego konsensusu nie ma i się na niego nie zanosi! Tymczasem spór ten ma bardzo doniosłe znaczenie dla każdego, kto prowadzi biznes w postaci spółki z ograniczoną odpowiedzialności i p. s. a.
Usystematyzowania stanowisk w tym zakresie podjął się nie tak dawno Sąd Najwyższy w ramach wyroku składu siedmiu sędziów z dnia 13 grudnia 2022 r. I NSNc 433/21 rozpoznającego skargę nadzwyczajną wywiedzioną przez Prokuratora Generalnego. Warto odnieść się do zaprezentowanego tam stanowiska.
Odpowiedzialność odszkodowawcza.
Zgodnie z tym stanowiskiem odpowiedzialność członków zarządu spółki z o.o. stanowi sankcję za nieprawidłowości w kierowaniu sprawami spółki w sposób, który powodował późniejszą bezskuteczność wobec niej egzekucji. Wyrazem tych nieprawidłowości jest niezłożenie we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości lub wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego. Pamiętajmy bowiem, że wbrew powszechnym twierdzeniom zarówno upadłość jak i restrukturyzacja mają skutkować poprawieniem sytuacji ogółu wierzycieli, a nie jej pogorszeniem. Za komentarzem prof. A. Kidyby można wspomnieć, że specyfika tego rodzaju odpowiedzialności odszkodowawczej polega na tym, że wierzyciel, który nie wyegzekwował swojej wierzytelności od spółki, nie musi – jak dzieje się standardowo – dowodzić wysokości doznanej wskutek tego szkody, a wystarczające będzie przedłożenie tytułu egzekucyjnego stwierdzającego istnienie zobowiązania spółki. Opisywana perspektywa przyjmuje domniemanie szkody wierzyciela w wysokości niewyegzekwowanej wierzytelności wobec spółki, a także domniemanie związku przyczynowego między szkodą wierzyciela a niezłożeniem we właściwym czasie przez członka zarządu wniosku o ogłoszenie upadłości oraz zawinienia w niezgłoszeniu wniosku.
Szkoda będąca przesłanką odpowiedzialności z art. 299 § 1 k.s.h. nie polega na bezpośrednim uszczerbku w majątku wierzyciela, lecz na zmniejszeniu aktywów spółki z ograniczoną odpowiedzialnością do takiego stopnia, że wierzyciel nie jest w stanie zaspokoić swoich roszczeń z majątku tej spółki.
Tutaj też pojawia się po raz pierwszy aspekt temporalny. Muszą Państwo bowiem wiedzieć, że sąd upadłościowy oddala wniosek o ogłoszenie upadłości, jeżeli majątek dłużnika nie pozwala na pokrycie kosztów postępowania. Koszty te zaś są znaczne. Wyobrażenie o tym, że obciążenie fiskalne związane z przeprowadzeniem tego procesu zamyka się w opłacie od wniosku i zaliczce (w sumie mniej niż 10.000 zł.) jest całkowicie błędne. Na przeprowadzenie upadłości należy zabezpieczyć znaczne środki, a zobowiązania masy mogą zaskoczyć prawnika spoza branży insolwencyjnej.
Jeżeli zatem jestem członkiem zarządu spółki i „przespałem” moment na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości i otrzymuję wezwanie do zapłaty długu pierwotnie obciążającego reprezentowany przeze mnie podmiot, to czy nie mógłbym odpowiedzieć: „Co z tego?” Jeżeli spółka nigdy nie miała rzeczywistych aktywów, które można byłoby spieniężyć, to czy zwłoka w formalnym złożeniu wniosku – skazanego na porażkę – zmienia cokolwiek w sytuacji wierzyciela?
Co więcej, jeżeli majątek ten występuje – czy jako zarząd nie powinienem tylko odpowiadać za różnicę w tym majątku powstałą pomiędzy powstaniem obowiązku do złożenia wniosku, a jego zrealizowaniem?
To bardzo zasadne pytania. Niniejszy artykuł na pewno nie wyczerpie dyskusji w tym temacie.
Odpowiedzialność gwarancyjna.
Perspektywa gwarancyjna odpowiedzialności za zobowiązania spółki na gruncie art. 299 k.s.h. ma swoje podstawy w polemice z odszkodowawczym jej charaktem. Spór eskalował wobec braku zgody i skutkował wypracowaniem kilku jeszcze opcji, z którym gwarancyjna odpowiedzialność zdaje się najśmielej konkurować z odkoszodawczą.
Odpowiedzialność członków zarządu zasadniczo różni się bowiem od kononu odpowiedzialności odszkodowawczej.
Standardowo wierzyciel musi wykazać szkodę i jej wysokość, dodatkowo zdarzenie sprawcze, z którego ta szkoda wynika oraz związek przyczynowy między nimi. Byłby dodatkowo uprawniony do dochodzenia utraconych korzyści, a nie jedynie sumy szkód faktycznie poniesionych przez spółkę.
Dłużnik zaś nie powinien być uprawniony do podnoszenia zarzutów, które mogłyby przysługiwać spółce, a których ta nie podniosła. Tymczasem utrwalony jest pogląd, że członkowie zarządu mogą podnosić nawet zarzut nieistnienia zobowiązania, co w sposób logiczny stoi w sprzeczności z wcześniej wydanym tytułem wykonawczym przeciwko spółce.
Wątpliwości rodzą także argumenty natury systemowej, czyli umieszczenie art. 299 k.s.h. względem innych jednostek redakcyjnych wprost odnoszących się do odpowiedzialności odszkodowawczej.
Na bazie tego stanowiska zarząd musi zawsze w terminie złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Nie jest on uprawniony do dokonywania samodzielnej oceny czy realizacja tego obowiązku zmienia stan zaspokojenia wierzycieli – pozostaje to wyłączna kompetencja sądu.
Wnioski.
Deliberowanie w przedmiocie charakteru prawnego odpowiedzialności reprezentantów dłużnika za zobowiązania spółki jest niewątpliwie wdzięcznym zajęciem na jesienne wieczory. Jako kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny zdecydowanie skłaniam się do odszkodowawczej perspektywy, co koresponduje z art. 21 pr. upadłościowego, oraz stanowi w mojej ocenie znacznie bardziej spójny, logiczny obraz. Analiza orzecznictwa daje też solidne podstawy do uznania, że szkoła ta jest obecnie najbardziej rozpowszechniona. Praktyków jednak interesują modele właściwego zachowania. Z perspektywy zarządu można przedstawić kilka podstawowych punktów:
- Dbając o własny interes wychodzimy z założenia, że odpowiedzialność ma charakter gwarancyjny, podejmujemy działania egzoneracyjne jak tylko występują ku temu przesłanki,
- Biełgy sądowy powoływany w sprawie z art. 299 k.s.h. może mieć zdecydowanie odmienny pogląd na to kiedy w firmie powstał stan niewypłacalności, dlatego nie czekajmy na ostatnią chwilę z podjęciem kontaktu z doradcą restrukturyzacyjnym,
- Kumulowanie ryzyka i majątku w jednym podmiocie powinno być unikane jeżeli tylko jest to możliwe,
- Jeśli już otrzymaliśmy pozew o zapłatę jako członek zarządu to nasze stanowisko wyraża się w odszkodowawczym charakterze odpowiedzialności i nigdy nie mieliśmy co do tego wątpliwości,
- Składanie wniosku o ogłoszenie upadłości z równoległym wnioskiem restrukturyzacyjnym (albo otwarciem postępowania o zatwierdzenie układu) jest wyrazem dbałości o swoje interesy i zabezpieczeniem procesowym.