Deepfake - czy można ufać własnym oczom?

W świecie cyfrowym coraz trudniej rozpoznać, co jest prawdziwe, a co fałszywe. Dla przedsiębiorców oznacza to nowe ryzyko związane z technologią deepfake — sztucznie generowanymi nagraniami wideo i audio, które mogą wprowadzić w błąd nawet ekspertów. Poniżej omówię, w jaki sposób zagrażają one biznesowi oraz jak skutecznie się przed nimi zabezpieczyć.

Deepfake - czy można ufać własnym oczom?

Deepfake - czy można ufać własnym oczom? 

W dobie cyfrowej rewolucji informacyjnej coraz trudniej jest oddzielić prawdę od fałszu. Szczególnie przedsiębiorcy, którzy codziennie podejmują decyzje na podstawie różnych źródeł, powinni być świadomi nowego wyzwania - technologii deepfake. To sztucznie generowane nagrania wideo lub audio, które mogą wprowadzić w błąd nawet doświadczonego odbiorcę. Poniżej zaprezentuję, dlaczego deepfake stanowi realne zagrożenie dla biznesu oraz jakie kroki warto podjąć, aby się przed nim skutecznie chronić. 

Czym jest deepfake? 

Deepfake to połączenie dwóch słów: „deep learning” (głębokie uczenie) i „fake” (fałszerstwo). To zaawansowana technologia sztucznej inteligencji, która umożliwia tworzenie realistycznych materiałów audio i wideo, na których osoby wypowiadają się lub wykonują czynności, których w rzeczywistości nie miały miejsca. 

Mechanizm działania deepfake opiera się na algorytmach sieci neuronowych, które analizują ogromne ilości danych - zdjęć, nagrań wideo i audio konkretnej osoby. Na podstawie tej analizy sztuczna inteligencja „uczy się” mimiki, gestów i głosu, a następnie potrafi je nałożyć na inne materiały, tworząc fałszywe, lecz bardzo przekonujące nagrania. Co ważne, technologia ta nieustannie się rozwija. Jeszcze kilka lat temu deepfake wymagały dużych zasobów i specjalistycznej wiedzy. Dziś pojawiają się aplikacje i narzędzia dostępne dla każdego użytkownika internetu, co oznacza, że potencjał wykorzystania ich w złych celach znacznie wzrósł. Nie trzeba być programistą czy informatykiem aby tworzyć takie treści. 

Dlaczego deepfake to poważny problem dla przedsiębiorców? 

Na pierwszy rzut oka deepfake mogą wydawać się głównie problemem polityków czy celebrytów, jednak ich realne konsekwencje dotykają również biznesu. Zagrożenia obejmują m.in. oszustwa finansowe i wyłudzenia. 

Jednym z bardziej znanych przykładów a zarazem jednym z pierwszych, była sytuacja z 2019 roku, kiedy brytyjska firma energetyczna należąca do niemieckiego koncernu, padła ofiarą oszustwa deepfake. Przestępcy wykorzystali sztuczną inteligencję, aby podszyć się pod głos dyrektora koncernu. Pracownik działu finansowego, nieświadomy podstępu, wykonał przelew na kwotę 220 tysięcy euro. Nagranie było tak realistyczne, że nikt nie miał podejrzeń. 

Tego typu oszustwa wykorzystują zaufanie i presję czasu - często ofiary są pod presją, podejmują decyzje „na gorąco” i nie mają okazji zweryfikować autentyczności komunikatu. To czyni deepfake szczególnie niebezpiecznymi w środowisku biznesowym. Technologia idąc do przodu pokazuje, że dzisiejsze oszustwa są już na znacznie większe kwoty. Obecnie, największy znany przypadek oszustwa z użyciem technologii deepfake miał miejsce na początku 2024 roku w Hongkongu i dotyczył międzynarodowej firmy inżynieryjnej Arup. Przestępcy wykorzystali zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji do stworzenia realistycznych wizerunków oraz głosów członków zarządu firmy, w tym dyrektora finansowego, i przeprowadzili fałszywą wideokonferencję z pracownikiem odpowiedzialnym za finanse. Podczas spotkania, które wyglądało i brzmiało jak prawdziwe, pracownik otrzymał polecenie przelania środków na wskazane konta. Przekonany o autentyczności rozmówców, wykonał łącznie 15 przelewów na kwotę około 25 milionów dolarów. Oszustwo zostało odkryte dopiero po kontakcie z centralą firmy. Policja w Hongkongu potwierdziła, że wszystkie osoby obecne na wideokonferencji były cyfrowo wygenerowanymi podróbkami, a

cała akcja była precyzyjnie zaplanowana na podstawie publicznie dostępnych materiałów wideo i audio. 

To zdarzenie jest obecnie uznawane za największe pod względem strat finansowych oszustwo z wykorzystaniem deepfake na świecie. Sprawa ta pokazuje, jak niebezpieczne i przekonujące mogą być współczesne technologie AI w rękach cyberprzestępców, szczególnie w środowisku biznesowym, gdzie zaufanie do autentyczności rozmówców jest kluczowe dla codziennego funkcjonowania firmy. 

Ten przypadek pokazuje, że nawet największe firmy nie są odporne na takie zagrożenia. Reakcja była szybka, ale straty i tak były znaczne. Dlatego tak ważne jest, aby nie tylko posiadać procedury bezpieczeństwa, lecz także stale je doskonalić i inwestować w szkolenia personelu. 

Manipulacje i szantaż 

Deepfake mogą być wykorzystywane do tworzenia kompromitujących nagrań, które później służą do szantażu lub niszczenia reputacji firmy czy jej kluczowych pracowników. W świecie biznesu, gdzie reputacja często jest jednym z najcenniejszych aktywów, takie zagrożenie jest bardzo realne. 

Jak powstają deepfake? 

Proces tworzenia deepfake, choć skomplikowany, w uproszczeniu przebiega następująco: Zbieranie materiałów źródłowych – zbierane są zdjęcia, nagrania video oraz audio osoby, którą chce się „podrobić”. Im więcej danych, tym lepsza jakość. 

Trenowanie modelu sztucznej inteligencji – komputer analizuje dane i uczy się odwzorowywać mimikę twarzy, ruchy oraz sposób mówienia. 

Generowanie fałszywego nagrania – algorytm tworzy wideo, na którym osoba mówi lub robi coś, czego faktycznie nie zrobiła. 

Dzięki coraz większej dostępności mocy obliczeniowej i narzędzi, deepfake stają się coraz bardziej realistyczne i dostępne dla szerokiego grona użytkowników. Cały czas pojawiają się coraz to nowsze aplikacje, które może kupić za niewielką opłatą każdy z nas. To sprawia, że ryzyko ich wykorzystania do nieuczciwych celów stale rośnie. 

Weryfikacja informacji - klucz do bezpieczeństwa 

W erze, w której komunikaty i materiały wizualne rozprzestrzeniają się błyskawicznie, umiejętność weryfikacji tego, co widzimy i słyszymy, jest niezbędna. Deepfake świetnie wpisuje się w ten problem, gdyż mogą oszukać nawet najbardziej wyczulonego odbiorcę. Dla przedsiębiorców oznacza to konieczność zachowania szczególnej ostrożności przy przetwarzaniu informacji, zwłaszcza tych mających wpływ na finanse czy reputację firmy. Podstawowe pytania, które warto sobie stawiać przed podjęciem decyzji: Czy znam źródło tej informacji i czy jest ono wiarygodne? 

Czy mogę potwierdzić tę wiadomość w niezależnym źródle? 

Czy nagranie zawiera nienaturalne ruchy lub błędy synchronizacji dźwięku? choć ten element jest coraz trudniejszy do wykrycia, nadal wprawne oko wspierane technologią pomoże wykryć fałszerstwo. 

Czy nie jest to próba wymuszenia szybkiej decyzji czy presji?

Stosowanie takich pytań i procedur w codziennej pracy może znacząco ograniczyć ryzyko wpadki na deepfake. 

Jak nie dać się nabrać? Praktyczne porady dla przedsiębiorców 

Weryfikuj każdą ważną komunikację - nigdy nie realizuj przelewów ani nie podejmuj istotnych decyzji na podstawie niespodziewanych lub podejrzanych wiadomości, zwłaszcza gdy wykorzystują one emocjonalne działania, takie jak nagła tragedia, szybki zarobek, pilna potrzeba czy presja czasu. 

Zwracaj uwagę na detale nagrań - nienaturalne mruganie, dziwne oświetlenie, rozmycia lub opóźnienia w ruchu ust to sygnały ostrzegawcze. 

Korzystaj z narzędzi do wykrywania deepfake - na rynku dostępne są programy, które potrafią automatycznie wskazać fałszywe nagrania. 

Szkol pracowników regularnie - podnoszenie świadomości zespołu to najlepsza prewencja. Ustal sekretne „hasło” z najbliższymi współpracownikami i rodziną - nie związane z rozmową, np. zapytaj jaki był twój pierwszy samochód czy może ulubiony owoc. Odpowiedź nie musi być związana z konkretną marką samochodu czy owocem, ale to będziesz wiedział tylko ty i osoba z jaką rozmawiasz. 

Jak wykrywać deepfake: 

Oprogramowanie do analizy wideo i audio – wykrywające anomalie i manipulacje Serwisy online – umożliwiające szybkie sprawdzenie autentyczności materiału. Wsparcie specjalistów – w tym przypadku jako firma służymy pomocą i radą wszystkim członkom ZIG. 

Co możesz zrobić, by chronić firmę? 

Wprowadź procedury potwierdzania tożsamości i autentyczności komunikatów. Regularnie szkol zespół i aktualizuj wiedzę na temat zagrożeń. 

Monitoruj media społecznościowe i internet pod kątem fałszywych informacji. Współpracuj z ekspertami ds. cyberbezpieczeństwa. 

Nie działaj impulsywnie a tym bardziej nie podejmuj decyzji natychmiast. 

Przyszłość deepfake i ich wpływ na biznes 

Technologia ta będzie się rozwijać, co niesie ze sobą nowe możliwości i zagrożenia. Deepfake mogą być wykorzystane do marketingu czy szkoleń, ale także do ataków na firmy czy nas jako osoby prywatne. Dlatego warto już dziś budować odporność na manipulacje cyfrowe. 

5 kluczowych zasad: 

1. Weryfikuj każdą ważną informację i źródło. 

2. Zwracaj uwagę na szczegóły w nagraniach. 

3. Korzystaj z narzędzi do wykrywania deepfake (jeśli nie wiesz jak, wspieraj się fachowcami z twojego otoczenia ZIG). 

4. Regularnie szkol pracowników. 

5. Zastosuj hasło, które znasz tylko ty i zainteresowane osoby.

Czy zatem można w pełni zaufać własnym oczom ? 

W dobie technologii deepfake odpowiedź jest jasna - nie zawsze. Nasze oczy i uszy mogą zostać łatwo oszukane przez zaawansowane algorytmy sztucznej inteligencji, które tworzą realistyczne, lecz fałszywe materiały audio-wideo. Dlatego zaufanie wyłącznie własnym zmysłom może prowadzić do poważnych błędów, szczególnie w biznesie, gdzie decyzje podejmowane na podstawie zmanipulowanych informacji mogą kosztować ogromne straty. Kluczem jest świadoma weryfikacja, korzystanie z dostępnych narzędzi wykrywających fałszerstwa oraz wdrażanie procedur bezpieczeństwa. To one pozwolą nam nie tylko chronić firmy, ale i samych siebie przed pułapką, jaką niesie ze sobą zaufanie wyłącznie własnym oczom. W cyfrowym świecie warto pamiętać, że prawdziwe bezpieczeństwo buduje się na wiedzy, ostrożności i krytycznym podejściu do informacji - bo rzeczywistość, którą widzimy, może być jedynie perfekcyjnie wykreowaną iluzją. 

Plan odporności na deepfake w 90 dni (dla MŚP i dużych firm) 

Cel: zbudować trwałe procedury, kompetencje i narzędzia, które ograniczą ryzyko wyłudzeń, sabotażu reputacji i błędnych decyzji opartych na zmanipulowanych treściach. To rozszerzenie nawiązuje do opisanych wcześniej zagrożeń (m.in. fałszywe wideokonferencje oraz podszywanie się pod kadrę zarządzającą) i przekuwa je w konkretne działania operacyjne. 

0–30 dni - „Zatrzymaj straty” 

Polityki i governance: wprowadź zasadę dwóch par oczu dla zleceń płatniczych powyżej ustalonego progu; oddziel autoryzację od inicjacji przelewu. W polityce komunikacji dopisz, że decyzje strategiczne nie zapadają w kanałach „doraźnych” (chat, połączenia z niezweryfikowanych kont). 

Weryfikacja tożsamości w rozmowach: w każdej rozmowie audio/wideo zawierającej dyspozycje operacyjne wymagaj sekretnego pytania kontekstowego (uzgodnionego wcześniej „hasła kontrolnego” niezwiązanego z tematem rozmowy). W razie wątpliwości -callback na znany, niezależnie pozyskany numer. 

Szybkie szkolenia: 30-45 minutowe, obowiązkowe moduły e-learningowe dla finansów, sprzedaży i recepcji; pokaz trzech realnych nagrań (prawdziwe vs. syntetyczne) i lista czerwonych flag. 

Technika „od ręki”: włącz znakowanie nagrań z wewnętrznych spotkań (watermark + rejestr metadanych), ogranicz publiczne publikacje wideo z zarządem (mniej materiału do trenowania dla atakujących). 

31–60 dni - „Utrwal standard”

Procesy SOC/IT: zdefiniuj playbook incydentów audio/video spoofing: ścieżka eskalacji, kto wyłącza dostęp, kto kontaktuje bank, kto dokumentuje (template notatki). Zintegruj alerty „anomalia głosu/obrazu” z systemem zgłoszeń. 

Zespół ds. reputacji: powołaj mały tiger team (PR + prawnik + cyber) do szybkiego reagowania na treści kompromitujące: procedura „notice & takedown”, gotowe szablony oświadczeń. 

Finanse i banki: uzgodnij z bankiem dodatkowy krok antyfraud dla nietypowych płatności (geografia, kwota, nowy beneficjent) - np. kod IVR w połączeniu zwrotnym. 

61–90 dni - „Podnieś poprzeczkę” 

Weryfikacja kontrahentów: włącz video-KYC dla kluczowych dostawców/pośredników (zapis kontrolnych ruchów twarzy i fraz), a przy wrażliwych transakcjach wymagaj spotkań „żywo” lub w kabinach weryfikacyjnych z kamerą o wysokim FPS. 

Red teaming: zleć ćwiczenie synthetic-impersonation - kontrolowany atak socjotechniczny z użyciem klonowania głosu i awatarów; oceń reakcję działów finansowych i executive assistants. 

Higiena cyfrowa zarządu: prywatne profile, prywatne nagrania rodzinne i podcasty - objąć polityką minimalizacji ekspozycji (mniej danych treningowych). Krótkie media coaching dla C-level jak rozpoznawać artefakty. 

Benchmark i KPI: mierz: (1) odsetek pracowników zdających test rozpoznawania, (2) czas detekcji i eskalacji, (3) liczbę zablokowanych prób płatności, (4) czas usunięcia treści z platform. 

Podsumowanie strategiczne: jak nie dać się złapać w „pętlę zaufania” 

1) Nigdy jedna ścieżka zaufania. Krytyczne decyzje i przelewy muszą przechodzić przez dwukanałową weryfikację (np. wideo + telefon na numer z książki, a nie z maila). To prosta bariera przeciw scenariuszom z fałszywymi wideokonferencjami, które opisano wcześniej. 

2) Zasada „pauzy decyzyjnej”. Każda prośba „pilne, teraz, w tajemnicy” uruchamia pauzę 15–60 minut i callback. Presja czasu to najczęściej socjotechnika, nie biznes. 

3) Minimalizacja śladu. Im mniej publicznych, wysokiej jakości nagrań kadry, tym trudniej zbudować realistyczny model głosu/twarzy. Materiały marketingowe – tak, ale w wersjach z watermarkiem, kompresją i kontrolą kadrów. 

4) Ubiory i rytuały weryfikacyjne. Ustal dla zarządu i kluczowych menedżerów proste, rotujące „gesty wiarygodności” na początku spotkań (np. specyficzne ułożenie dłoni, krótkie zdanie kontrolne z nazwą bieżącego projektu). Dla deepfake’ów czasu-rzeczywistego to wciąż trudne do odwzorowania bez przygotowania.

5) Prawnik i PR na szybkim wybieraniu. Gdy pojawi się kompromitujące wideo, nie dyskutuj treści - komunikuj fakt podejrzenia manipulacji, wskaż trwającą weryfikację forensyczną i żądaj zdjęcia materiału z platform. Równolegle zabezpieczaj dowody (hash, metadane, zrzuty ekranu). 

6) Edukuj ciągle, nie jednorazowo. Raz na kwartał krótkie, angażujące micro-learningi z aktualnymi przykładami ataków. Nagrody za prawidłowe zgłoszenia podejrzanych treści działają lepiej niż zakazy. 

7) Koalicja lokalna. Współpracuj w ramach organizacji branżowych - wymiana indicators of compromise i wzorców socjotechnik skraca czas reakcji. 

8) Technologia z pokorą. Detektory deepfake są pomocne, ale omylne. Decyzje opieraj na triadzie: wynik narzędzia + weryfikacja kanału + kontrola procesu. 

9) Scenariusze „co jeśli”. Miej przygotowane decision trees: co robimy, gdy CFO „prosi” o przelew po 18:00; co robimy, gdy inwestor „żąda” NDA z nowym bankiem; co robimy, gdy dziennikarz przysyła rzekomy „wyciek”. 

10) „Nie ufaj, weryfikuj, dokumentuj”. To nowe ABC zarządzania ryzykiem informacyjnym. Każda nietypowa prośba = weryfikacja i ślad w systemie. 

Kilka zdań na koniec: deepfake nie znikną - będą tańsze, szybsze i bardziej przekonujące. Przewagę zbudują ci, którzy połączą procedury, kompetencje ludzi i właściwe narzędzia w spójny system. Wdrożenie powyższej mapy drogowej w 90 dni nie eliminuje ryzyka, ale radykalnie je obniża i wzmacnia odporność organizacji na manipulację. 

Sprawdź profil eksperta